Nastaje późny wieczór. Czas na spanko. Psy moszczą się ma fotelach, kanapie, legowiskach, łotewer. Koty rozkładają się w różnych miejscach, gdzie im akurat wygodnie - kanapy, fotele, łózka, łotewer. Dom cichnie, światła gasną, żywy inwentarz rozkosznie pochrapuje - warunki idealne do wejścia w fazę REM, co z reguły jednak zajmuje mi trochę czasu. A w godzinach 5-7 rano, gdy NAJLEPIEJ MI SIĘ ŚPI, ma miejsce KOCI-MIAUWA-ARMAGEDON. Totalna rozpierducha. To, zdaniem tych małpiszonów, jest idealny czas na: - naparzanie się po pyskach, - głośne dyskusje o tym, kto jest tu wyżej w hierarchii i dlaczego, - tłumną integrację przy kuwetach, bo AKURAT wszystkim się zachciało jednocześnie (szuuu.... szuuuuuu... szuuuuuuu.... wykopaliska żwirkowe wcale się nie niosą po całym strychu nad moją głową, nic a nic...), - koci pociąg przejeżdżający mi po głowie, żołądku i nerach. Dodatkowe atrakcje to: - "Chooo... Sprawdzimy, czy ten kubek, gdy się go trąci łapą, spadnie" (owszem, spadnie), - ...
Nie je - źle ...
OdpowiedzUsuńJe / żre - też się nie podoba ;-)
I co ten bidny kiciuś ma zrobić? ...
SUPER!!!!! :D
Właśnie byłam w sklepie uzupełnić TYGODNIOWY zapas, który wystarczył na DWA DNI! :))
UsuńZgadzam się w pełni z Warmią. Jak tylko kicia nadrobi zaległości i się połapie, że jedzonka jest wbród, odpuści.
UsuńJa jeno pilnuję, żeby jej już w miseczce nie zabrakło... :)
UsuńBiedna malutka, ale co za dużo to też niezdrowo.
OdpowiedzUsuńWsuwa. Nie zwraca. Zatem się mieści.
UsuńJe, je, je, zostawia trochę... Znowu je... Dokładam... Je... Zostawia... Je znowu...
To dobrze, że ma apetyt. Ale że aż taki?...
Robali się pozbyliśmy.
Musiałam lecieć dziś po zastępczego Gourmeta do Żabki, bo rano by była awantura...
Jeśli rośnie i energii ma co najmniej tyle co ty i reszta kotów to wszystko "gra i bucy" :D
UsuńCzy rośnie - nie wiem. Pojutrze zobaczymy, ile przytyła. ;)
UsuńPrześliczne zdjęcie na Garnku!!!!
OdpowiedzUsuń