Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2023

Sezon wakacyjny :)

  Mam od piątku na stanie pięć i pół psa. Te nadprogramowe półtora to Ares i Sonia. Sąsiedzi wyjechali. Jest lekkie kongo, gdyż: - Ares usilnie próbuje zachęcać Bakiego do wspólnej zabawy, ale Baki jest już seniorem, więc muszę pilnować, żeby młody go nie męczył; - moje suki KK cyklicznie organizują łowy na Sonię, więc tego małego kurdupla też wiecznie muszę mieć na oku; - no i koty mają tygodniowy szlaban na parter i muszę pamiętać o zamykaniu drzwi na schodach - nie o koty się martwię, a o fakt, że ewentualna ich konfrontacja z Aresem skończyłaby się carpaccio z psininy. Także 3 x MUSZĘ. Ale ogarniam. (Za to mój odkurzacz spakował neseser oraz bagaż podręczny i oświadczył, że nie taka była umowa, że on to pie...oli i leci na urlop na Ibizę.)

Filip

Gdy pierwszy raz zobaczyłam bohatera tego postu, ważył 900 gramów i wyglądał jak woreczek na kości z pękatym brzuszkiem. Przeoczyliśmy jedną kotkę pod naszą firmą, której nie ciachnięto. No i mamy kolejne maluchy. Wytoczyły się, standardowo - czarny i łaciatek. Totalne dziki, matka też, ale już kombinujemy z łapanką. Filip pojawił się nagle - 2-miesięczny chudy marchewkowo-biały kociak, Pozostałe dwa są ostrożne i wieją, gdy zbliżymy się na odległość dwóch metrów. Rudo-białe z miejsca władowało mi się na ręce, mrucząc i miaukając w niebogłosy.  Konsternacja... Zbyt ufne toto... Może się władować w ręce jakiemuś psycholowi... Co robić?... No jak to co robić? Od tego jest Niutaxik, czyli mła, nieprawdaż? Koleżanka nie zgarnie, bo ma 12 kotów na stanie. Druga koleżanka też nie, bo ma kota jedynaka, który każdą próbę dokocenia odchorowuje. Trzecia koleżanka również nie, bo mieszka w dwupokojowym mieszkaniu z ostrym psem i jeszcze ostrzejszą ciotką. Nie, nie winię ww. koleżanek. Absolutnie