Trzymam tego bloga na siłe...

 I nie wiem po co.
I reanimuję.

Czasem bym chciała tu serio popisać, ale nie mam do kogo...

Proszę o odzew: ktoś tu jeszcze zagląda?

Jeśli nie, uruchamiać się na nowo nie będę i usunę bez sentymentów.

Pozdrówka.

Muach. :)*

Komentarze

  1. Proszę nie usuwać, mam zalinkowany i zawsze chętnie zaglądam
    pani z apteki

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak nie piszesz to nikt nie czyta .I moze zacznij komentowac na blogach ,które czytasz /\

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzadko czytam. i rzadko komentuję. Z braku czasu. :(
      Równocześnie ja nie zabiegam o komentarze.
      Po prostu pytam, czy ktoś tu jeszcze zagląda.
      Komentarze są miłe, ale nie niezbędne do życia. :)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Mam w czytniku i nie przegapiam żadnego wpisu, tyle że rzadko komentuję, wolę czytać, niż pisać. Jak już człowiek odwyknie od pisania, to potem trudno wrócić, a niezapisane szybko umyka z pamięci, więc może jednak lepiej zreanimować bloga.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie rób tego, proszę. Nie opuściłam ani jednego wpisu. Kobieta Zniewolona

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przestawaj! Zawsze czytam i karmię się tym, że nie tylko mnie zależy na tych wszystkich kotkach, glizdach i pająkach, że ktoś jeszcze zauważa, że świat to nie tylko polityka albo autokreacja. Nie piszę komentarzy, bo ten typ tak ma, dopiero teraz mnie zmusiłaś groźbą zaprzestania. To pisałam ja, twój pasożyt :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wieczornie...

Wyszłam za mąż, zaraz wracam

Iwa...