Będę brał cię w aucie... znaczy... w antykwariacie...

Paweł rwie mnie na antyki.
Dębowe.
Cały salon już został zaopatrzony, choć jeszcze nie ma posadzki i tynków.
Ale meble owszem. Są.

Pochwalę się, jak już będą stały. ;)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Muszę się wygadać, cholera jasna... (będę przeklinać)

Albowiem zeszłam srogo...

Wkurw-post