Nastaje późny wieczór. Czas na spanko. Psy moszczą się ma fotelach, kanapie, legowiskach, łotewer. Koty rozkładają się w różnych miejscach, gdzie im akurat wygodnie - kanapy, fotele, łózka, łotewer. Dom cichnie, światła gasną, żywy inwentarz rozkosznie pochrapuje - warunki idealne do wejścia w fazę REM, co z reguły jednak zajmuje mi trochę czasu. A w godzinach 5-7 rano, gdy NAJLEPIEJ MI SIĘ ŚPI, ma miejsce KOCI-MIAUWA-ARMAGEDON. Totalna rozpierducha. To, zdaniem tych małpiszonów, jest idealny czas na: - naparzanie się po pyskach, - głośne dyskusje o tym, kto jest tu wyżej w hierarchii i dlaczego, - tłumną integrację przy kuwetach, bo AKURAT wszystkim się zachciało jednocześnie (szuuu.... szuuuuuu... szuuuuuuu.... wykopaliska żwirkowe wcale się nie niosą po całym strychu nad moją głową, nic a nic...), - koci pociąg przejeżdżający mi po głowie, żołądku i nerach. Dodatkowe atrakcje to: - "Chooo... Sprawdzimy, czy ten kubek, gdy się go trąci łapą, spadnie" (owszem, spadnie), - ...
Po pierwsze: WOW!!!!!
OdpowiedzUsuńPo drugie: trzymam kciuki <3
Po trecie: trzymaj się mocno i ciepło; przygotuj Nervosol, pół litra, dużo kawy i zakup duuuuuuży zapas czasu :D
Popieram w 100% Warmię a z własnego doświadczenia proponuję rozejrzeć się za prawnikiem...
OdpowiedzUsuńNo i się cieszę i gratuluję! Czy koty już wiedzą? Co powiedziały?
O, właśnie, zapomniałam spytać co na to koty :D ...
UsuńKoty póki co żyją w błogiej nieświadomości ;)
Usuń