Koty są symbolem gracji. Poruszają się z dystynkcją, zwinnie i niemal bezszelestnie, jak na prawdziwe drapieżniki przystało. Leona to jednak nie dotyczy, proszę Państwa. Leon albo ma grację głęboko w łaciatym dupsku, albo po prostu nie wie, że jest kotem. Swoją destrukcyjną działalność Leon rozpoczął jeszcze małym siusiumajtkiem będąc. (Tu muszę pozwolić sobie na małą dygresję i zaznaczyć, że określenie "siusiumajtek" nie znalazło się tu przypadkowo, BYNAJMNIEJ. Na szczęście z wiekiem mu przeszło.) Gdzie Leon się nie pojawił, siał zamęt i zniszczenie. Mam w domu kota z darem telekinezy - sprawiał, że wszystko lewitowało: kubki, doniczki, a nawet karnisze. Teraz, gdy tyłek mu urósł, a zawartość Leona w Leonie kilkukrotnie zwiększyła objętość (i wagę), postanowił ograniczyć się do bycia kotem niskopiennym. Nie bez znaczenia jest tu fakt spierniczenia się z karnisza centralnie na papę, w związku z czym Leon doszedł do wniosku, że zasłony lepiej omijać szerokim łukiem. Przechodzą
Po pierwsze: WOW!!!!!
OdpowiedzUsuńPo drugie: trzymam kciuki <3
Po trecie: trzymaj się mocno i ciepło; przygotuj Nervosol, pół litra, dużo kawy i zakup duuuuuuży zapas czasu :D
Popieram w 100% Warmię a z własnego doświadczenia proponuję rozejrzeć się za prawnikiem...
OdpowiedzUsuńNo i się cieszę i gratuluję! Czy koty już wiedzą? Co powiedziały?
O, właśnie, zapomniałam spytać co na to koty :D ...
UsuńKoty póki co żyją w błogiej nieświadomości ;)
Usuń