Niniejszym wymacam, czy ktoś jeszcze tu zagląda po takiej przerwie
Długo mnie nie było, wiem.
Zastanawiałam się, czy nie usunąć bloga, ale trochę było mi szkoda tych lat. Postanowiłam przeczekać.
Przeczekałam i jestem.
W krótkich odstępach czasu odeszły moje ukochane czworonogi - Rudi, Lara, Ósemka, Marysia...
Dwie ostatnie w odstępie dwóch dni.
Trauma, jaką przeżyłam, przerosła mnie.
Zmieniłam pracę, w obrębie jednej firmy. Z Prokuratury Okręgowej przeniosłam się do miejscowej rejonówki. Inny zakres obowiązków, inna specyfika pracy i... ogromny zapierdol.
(Gdy jeszcze raz usłyszę, że w budżetówce NIC NIE ROBIO, TYLKO KAWĘ PIJO ZA NASZE PINIĄDZE, ukatrupię pilnikiem do paznokci, przysięgam.)
Za to, przy obecnych cenach paliwa, przynajmniej nie muszę dopłacać za dojazd do roboty.
Stanęliśmy ostatnio na rudym rodzeństwie, ne spa?
Trzech ryżych braci przygarniętych przeze mnie w końcówce zeszłego roku.
Mają się dobrze, podrośli (sporo) i nadal łobuzują.
Potem niejaki Adaś Glapiński postanowił nieudolnie poradzić sobie z inflacją i rosnącymi cenami wszystkiego. Pomijam fakt, że trzecią kadencję ciągnie nie do końca zgodnie z prawem (ale cóż dla naszego "rządu" znaczy prawo).
Kredyt prawie mnie dorżnął i gdyby nie pomoc rodziny, byłabym w czarnej dupie.
Przetrwałam, spłaciłam, żyję.
Jeszcze w międzyczasie dom u mnie znalazło dwóch kocich braci CB, w stanie rzekłabym agonalnym - ying i yang. Serce i rozum solidarnie nie zostawiły mi innego wyjścia. Pokonali śmierć po dzielnej walce i dostali dumne imiona: Wiktor Czyściciel i Leon Zawodowiec.
Przy okazji opowiem.
Meldujcie, co u Was.
Pozdrówka.
Tunia
(P.S. A propos próśb o zdjęcia. Po lewej stronie podlinkowany jest mój garnek. Myślę, że można tam przeglądać zdjęcia bez logowania. Jeśli się mylę, proszę dać mi znać.)
Nie usuwaj, pisz:) Z powodu odejscia futrzanych przyjaciol bardzo mi przykro…
OdpowiedzUsuńTessa
Zaglądam :)
OdpowiedzUsuńpani z apteki