Zdradziłam... Znowu...

 Gdy wróciłam do domu, woniejąc mieszanką berneńczyka, goldena, labradora, buldożka, sierściucha rasy nieokreślonej oraz kilku kotów, trzy psie nosy obwąchały mnie dokładnie, a następnie trzy pary oczu zmiażdżyły mnie pełnym potępienia spojrzeniem, które wyrażało ni mniej, ni więcej: ŚMIERDZISZ ZDRADĄ!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Muszę się wygadać, cholera jasna... (będę przeklinać)

Albowiem zeszłam srogo...

Sąsiedzi mnie ogarniają