Spotkałam dziś na swojej drodze jeża
Na drodze osiedlowej.
Mało uczęszczanej, ale jednak.
Jegomość udał się na spacer.
Ujęłam go na środku ulicy.
Pierwszy raz miałam w rękach jeża.
Faktycznie kolce kłują. Bardzo.
Ale gdy wsunęłam jegomościowi dłoń pod brzuszek, wcale nie zwinął się w kulkę. Chyba wyczuł, że chcę mu pomóc. To dobrze, bo miałabym nie lada kłujący problem. Brzuszek był cieplutki i jedwabisty w dotyku. ;)
Dał się przenieść na ogrodzony trawnik. I potuptał w sobie tylko wiadomym kierunku.
Kolejne życie na plus na moim koncie. :)
Mało uczęszczanej, ale jednak.
Jegomość udał się na spacer.
Ujęłam go na środku ulicy.
Pierwszy raz miałam w rękach jeża.
Faktycznie kolce kłują. Bardzo.
Ale gdy wsunęłam jegomościowi dłoń pod brzuszek, wcale nie zwinął się w kulkę. Chyba wyczuł, że chcę mu pomóc. To dobrze, bo miałabym nie lada kłujący problem. Brzuszek był cieplutki i jedwabisty w dotyku. ;)
Dał się przenieść na ogrodzony trawnik. I potuptał w sobie tylko wiadomym kierunku.
Kolejne życie na plus na moim koncie. :)
Super!
OdpowiedzUsuńFajnie :-)
OdpowiedzUsuńNa moim osiedlu też są jeże, lisy, była też już nutria i malutki dzik :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wyczailam, jak sie tu zalogowac ale mimo wszystko skrobie.
OdpowiedzUsuńSpotkalam kiedys (wieczorkiem) na chodniku chodzacy pojemnik od jogurtu. To byl jez, ktory z lakomstwa za bardzo sie w ten pojemnik wglebil. Musialam go zabrac do domu, bo ten glupawy pojemnik nie dal sie rozerwac (nawet za pomoca kluczy) i w nagrode zostalam zwyczajnie obsra...a
Dobre uczynki ZAWSZE są wynagradzane!
UsuńDokładnie. Dobra karma wraca :)
UsuńMiał szczęście , że go znalazłaś.
OdpowiedzUsuń