Urlop ma żądanie

 Wzięłam na Flora. 

Dziękuję za ciepłe myśli i dobrą energię. Pomogło.
Po całym dniu wciskania jedzenia na siłę, wymiotów i chowania się Flora po kątach myślałam, że to już...
Gdy w nocy przyszedł do łóżka, wiedziałam, że kryzys minął.
A gdy rano wydarł paszczę na pół dzielni, żądając paszy, wiedziałam, że jest dobrze.
Niestety, jest tak odwodniony, że nie udało się pobrać mu krwi. Jutro ponowna próba, a póki co muszę w niego pompować wodę, ile wlezie.
Zdaję sobie sprawę, ile Florian ma lat. Wiem, że dziewięciu żyć nie posiada. Prędzej czy później nadejdzie moment pożegnania.
Ale jeszcze nie teraz.
Jeszcze nie dziś. 
Jeszcze raz Wam ogromnie dziękuję za wsparcie.

Na stres reaguję chorobą. 
Mam galopujące zapalenie pęcherza. Krew tryska, boli jak cholera, ale jutro do roboty...

- Słońce, weź wolne. Idź do lekarza.
- Nie mogę. Mam zawalone biurko. Nikt za mnie tej kaszany nie przewali. Wiesz, jak jest...
- Ze względu na Florka wzięłaś jakoś...
- Bo Florek to obligo! Mój pęcherz da jakoś radę...
- Ku...

Grunt to mieć priorytety, ne spa?


Komentarze

  1. Kobieta Zniewolona8 grudnia 2025 22:00

    Współczuję pęcherza. Mnie atakuje gardło po stresie. Nie wiem co gorsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie standardzikiem było zawsze zapalenie oskrzeli. Tym razem pęcherz postanowił imprezę zorganizować, pierwszy raz.

      Usuń
  2. Priorytety mam podobne, no ale Flor już ogarnięty, to czyja teraz kolej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Flor do końca nie ogarnięty, niestety. Nadal nie da się pobrać krwi przez odwodnienie. Trzeba opanować problem kuwetowy. Mamy chwilowo ścianę. :/

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wieczornie...

Wyszłam za mąż, zaraz wracam

Iwa...