Pralka mi nawaliła
Zatem przyszedł dziś fachowiec.
Od razu przystąpił do pracy.
Na moją propozycję, czy napije się kawy, zareagował jak na cud nad Wisłą.
- Bardzo chętnie, proszę pani. To będzie dziś moja pierwsza kawa.
- Nikt panu od rana nie zaproponował?
- Nikt.
Od razu przystąpił do pracy.
Na moją propozycję, czy napije się kawy, zareagował jak na cud nad Wisłą.
- Bardzo chętnie, proszę pani. To będzie dziś moja pierwsza kawa.
- Nikt panu od rana nie zaproponował?
- Nikt.
Serio?...
Ludzie, co z Wami, do cholery?...
Ja zawsze proponuję.
OdpowiedzUsuńKiedys bylismy wszyscy albo klasa robotnicza albo inteligencja, ktora szanowala rzemieslnikow i zlote raczki. Teraz sa tylko lepsi i lepsiejszy. Osobie prowadzacej stoisko z biustonoszami na targowisku wydaje sie byc juz menegerem. I co tam tako pacholek, ktory przyjdzie naprawic pralke.
OdpowiedzUsuńGorzkie.
Marzena
U mnie fachowiec od pralki ma wielki szacun.
UsuńBo sama pralki nie naprawę.