Karma
Przy okazji wspomnień, zauważyłam jedno zdjęcie - pamięć o moich czerwonych zamszowych pepegach.
Były to moje najlepsze buty, które JESZCZE się nie rozpadały. Zarabiałam wówczas 1200 zł na rękę.
Pewna osoba, która wówczas udawała mojego przyjaciela, pragnęła
równocześnie zaistnieć towarzysko w tzw. wyższych sferach..Obśmiała moje
obuwie wszem i wobec.
Było mi przykro, bo na inne buty wówczas po prostu nie było mnie stać. Przepłakałam, przebolałam, przeżyłam.
Dziś stać mnie na buty.
I na uśmiech.
Bo tej konkretnej osoby aktualnie nie stać nawet na gacie z wyprzedaży.
I dobrze mu tak...
OdpowiedzUsuńwszystko wraca....
OdpowiedzUsuń