Z pamiętnika ogrodnika...
... czyli wieści z frontu:
Dzień 1 - posadziłam rasputina, na paluszkach, cichaczem na wdechu, niemal pod osłoną nocy.
Dzień 2 - pilnuję, roślina jest na miejscu, nietknięta jako ta dziewica konsekrowana.
... czyli wieści z frontu:
Komentarze
Prześlij komentarz