...

 Gdy odbieram telefon o treści: "Jak tam, pozbierałaś się? No weź, ile można przeżywać śmierć psa?", to jasny szlag mnie trafia. Serio.

Otóż żaden mój zwierzak, który odszedł - pies, czy kot - nie był po prostu psem, czy po prostu kotem. Był osobowością. Był jedyny w swoim rodzaju. Był członkiem mojej rodziny, który mnie kochał i którego ja kochałam.
To, że na co dzień staram się uśmiechać, żartować, wpadać w durnawą głupawę, nie oznacza, że się pozbierałam. Wręcz przeciwnie - to instynkt samozachowawczy, to mój sposób na to, żeby nie oszaleć z rozpaczy i tęsknoty.
Brakuje mi Bakusiowego merdającego ogona.
Brakuje mi jego posiwiałej głowy pod dłonią.
Brakuje mi jego szczekania.
Brakuje mi tych rozmaślonych z miłości oczu, wpatrzonych we mnie w każdej sekundzie naszego wspólnego życia.
Ból jest niewyobrażalny. :(
Jeśli jeszcze raz ktoś mi powie, że "to przecież był TYLKO pies", wybuchnę. Przysięgam.
To był AŻ pies.
Proszę to sobie zapamiętać.

Komentarze

  1. Alicja Piegatowska4 marca 2024 11:54

    31 lipca 2012 roku pojechalam z moim Renault Scenic do warsztatu zeby wymienili wycieraczki. No i wycieraczki zrobili, a przy okazji okazalo sie, ze przyblakala sie do nich kotka, czarno-biala, drobna. Nic tylko chce sie miziac. Tak przybyla do nas Clio. Byla z nami 9,5 lat i 30 grudnia 2023 o godz. 17:06 pozegnalismy nasza NAJUKOCHANSZA DZIEWCZYNKE NA SWIECIE. TO BYL MOJ KOT, JEDYNA, NAJWSPANIALSZA ISTOTA NA SWIECIA. Tak, dobrze widzisz, rycze jak bobr dwa miesiace po jej pozegnaniu.
    W sobote przywitalismy w domu Jasu i Bebo. Dom juz znowu zyje, ale Clieczki nie ma. Juz jej nie bedzie.
    Jest ktos inny, kogo poznajemy i sie zwajemnie uczymy.
    Wiec nie ma czego takiego jak "tylko pies" lub "tylko kot".
    Przytulam, Alicja

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Muszę się wygadać, cholera jasna... (będę przeklinać)

Albowiem zeszłam srogo...

Wkurw-post