365 dni - recenzja własna

Obejrzałam 365 dni. Bowiem pojawił się w sieci.
Obejrzałam z niezdrowej ciekawości, z chęci poznania fenomenu tego "dzieła" i...

Fabuła nijaka. Akcja drętwa. Gra aktorska odtwórczyni głównej bohaterki tak drewniana, że bracia Mroczkowie to przy niej wirtuozi aktorstwa. Sceny seksu namiętne niczym rąbanie tasakiem kości w mięsnym. Film ogólnie ciągnął się jak guma od gaci. Ledwo dotrwałam do końca.

"Dzieło" nieznacznie uratował główny bohater o seksapilu śniętego śledzia, który tak rozpaczliwie starał się zgrywać twardziela i niebezpiecznego gangsta, że kwiczałam ze śmiechu. Ponoć jest super przystojny i powala kobiety na kolana - mi jakoś tyłka z zachwytu nie urwało, ale o gustach się nie dyskutuje.

Nie wiem, czego się spodziewałam... Na podstawie gniota popełnionego przez niejaką panią Lipińską, oskarowej produkcji się nie wyrzeźbi. Tu by poległ sam Tarantino...

Jeżu kolczasty, mam traumę.
Zaprawdę zaprawdę powiadam Wam - nie idźcie moim śladem i nie róbcie sobie tego. :(

Komentarze

  1. Masz za dużo wolnego czasu .... skoro głupoty robisz ....
    chociaż - może lepiej taką głupotę walnąć, niż np. pieniądze pożyczyć na wieczne nieoddanie? ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yyyy... Czy ja coś od Ciebie pożyczyłam i nie oddałam?
      Kurde...
      Proszę o szczegóły, bo imprezowa jestem wyjątkowo.
      Ale o długach staram się pamiętać...

      Usuń
    2. Co do pożyczek, to w grę wchodzi jedynie książka, ale to musiałabym sprawdzić, a w tym momencie mi się nie chce :D
      A chodziło mi o to, że jeśli masz robić głupoty, to lepiej obejrzeć taki film, niż np. pożyczyć ciężko zarobione pieniądze komuś, kto cię oszuka i nie odda.
      Jedno i drugie głupota, ale film jest moim zdaniem głupotą mniejszą i przynajmniej materialnie mniej szkodliwą ...

      Usuń
    3. Książki oddałam Ci wszystkie. Chyba, że pośrednik (czyt. Mikołaj) jakąś sobie przytulił do przekartkowania. ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Muszę się wygadać, cholera jasna... (będę przeklinać)

Albowiem zeszłam srogo...

Wkurw-post