Ups

Zrobiłam porządek generalny w kocich kuwetach. Całą zawartość wsypałam do czarnych worów na trupa, kuwety umyłam, nasypałam czystego żwirku, voila.

Wory ze zużytym żwirkiem wrzuciłam do pojemnika, a pojemnik wyjechał z garażu na zewnątrz, żeby nie zalatywało (bynajmniej nie fiołkami).
Z racji faktu, że sucze są zazwyczaj bardzo zainteresowane zawartością śmietnika, rano postawiłam go przy furtce po drugiej stronie ogrodzenia.
Wracam sobie ja dziś z pracusi, patrzę, a pojemnik stoi jakby w innym miejscu. O żesz miauwa, zabrali zawartość! Sprawdzam... Pusty. Z duszą na ramieniu lecę do chałupy i dokonuję oględzin harmonogramu odbioru śmieci... Dziś POPIÓŁ, którego nigdy nie mam, nie miałam i mieć nie będę...
Uuuuups...
To się w PSZOK-u lekko zdziwią...
Nie, nie lekko... Nieco bardziej...
No dobra, MOCNO się zdziwią...
No tera to się i ja MOCNO zestresowałam...
Ogarnęłam siebie, ogarnęłam pogłowie, zrobiłam sobie kawusię, usiadłam i tak siedzę i kiwam se nóżką. I czekam na najazd wkrówionych pracowników PSZOK-a.
Względnie na nalot policji.
Tudzież na wezwanie do prokuratury.
Ale żywcem się nie dam. Spoko.

Komentarze

  1. Danka z Olsztyna25 stycznia 2023 08:54

    I co? Zorientowali się w rodzaju "popiołu"? Odezwał się ktos?

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeciez to nie kopciuszki zeby odrozniac groszki od soczewicy, hue hue.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Muszę się wygadać, cholera jasna... (będę przeklinać)

Albowiem zeszłam srogo...

Wkurw-post