Temat szprych rowerowych i cycków zawsze spoko

 Straciłam cenne pół godziny życia na jednej z kocich grup, która sama z siebie, ot tak, nazwała się grupą EDUKACYJNĄ.

Temat dotyczył profilaktycznego odrobaczania kotów. Dziewczyna niewinnie zapytała, jak nieobsługiwalnemu kotu podać tabletkę. Podałam instrukcję. I się zaczęło...
Owszem, posypały się podziękowania, całkiem niegłupie sugestie i wymiana doświadczeń. Moc.
Jednak przeczytałam również opinie przeciwników, tak, na grupie EDUKACYJNEJ, cytuję: "Czy profilaktycznie bierzesz też tabletkę na ból głowy, zanim zacznie cię boleć?"
Miauwa, ja nie zmyślam! Serio!
Mnie to nawet nie rozśmieszyło.
Mnie to przeraziło!
OCZYWIŚCIE ZAORAŁAM..
(Ktoś wątpił?)
Ale po tej całej dyskusji z debilami opadło mi moje wszystko. Mam na myśli WSZYSTKO.
Do tego stopnia, że przysięgam, iż gdybym miała zamiar jutro przemieszczać się na rowerze, to cycki wkręci mi w szprychy na pierwszych 100 metrach...

Komentarze

  1. Jako amatorka-kolarka właśnie wyobraziłam sobie cycki wkręcone w szprychy. Leżę i kwiczę ze śmiechu - twoje pół godziny nie do końca zmarnowane :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Muszę się wygadać, cholera jasna... (będę przeklinać)

Albowiem zeszłam srogo...

Wkurw-post