Smaczek z pracy

Mamy taką panią w głównym sekretariacie, która marzy o tym, żeby poczuć się arcy-ważna, nigdy jej nie wychodzi, z braku zajęcia pieczołowicie szuka uchybień w pracy innych i strzela wtopy jedną za drugą, czym niemożebnie wkurwia wszystkie wydziały razem wzięte.

Tyle tytułem wstępu.

Sytuacja z dnia dzisiejszego...

Wracam z fajki.
Nasza szefowa działa przy niszczarce w korytarzu.
Drzwi do naszego są pokoju otwarte.
Koleżanka na mój widok krzyczy: Dzwoniła do ciebie blond pizda!
Zdejmuję paltocik, siadam za biurkiem, ujmuję słuchawkę w dłoń i upewniam się: Ok, oddzwonię. Jaki jest wewnętrzny do Anny?
Szefowa przy niszczarce zgina się wpół walcząc z atakiem nagłego chichotu.

(Imię blond pizdy zostało przydzielone randomowo, także... ;) )

Komentarze

  1. No i przynajmniej taki z niej pożytek że pośmiać się można.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że w większości miejsc pracy się taka znajdzie ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Muszę się wygadać, cholera jasna... (będę przeklinać)

Leon

Sezon wakacyjny :)