Mam okropne świństwo na łydce
Konkretnie czyraka level master. Wykwitł mi, kutafon, po raz trzeci w tym samym miejscu. Przekłułam porządnie dziada... Z wrzaskiem piekielnym, gdyż bolało, jak jasna cholera. Aktualnie się oczyszcza... Ale się uparcie nie goi, nie zasklepia i sączy. Pawłowi się nie przyznałam - nie lubię lekarzy. ;) Ale zaraz, natychmiast, nał muszę jednak jakieś środki własne powziąć, albowiem przy pomyślnych wiatrach... za chwilę nabawię się sepsy. Miauwa mać. Dlatego ostatnio mnie nie ma. Bo w jednej nodze rwa kulszowa, w drugiej czyrak. Już sama nie wiem, na którą nogę bardziej utykać...