Czy kocham zwierzęta, które adoptuję...

Pytanie odwieczne, bez jednoznacznych odpowiedzi.

Często czytam: zakochałem się od pierwszego wejrzenia, to było TO, ten zwierzak i żaden inny.

Ze swojego doświadczenia powiem: bzdura. 

Ale to moje doświadczenie. 
Może inni odczuwają inaczej. 

Ja kieruję się impulsem - zwierzę potrzebuje pomocy, a ja mam akurat warunki, żeby tę pomoc zaoferować.

Zaadoptowałam dwa starsze psy.
Po czasie pokochałam do szaleństwa. Ale nie nastąpiło to od razu.

Wiadomo, że inaczej miała się sytuacja z rudym kocim rodzeństwem. Po śmierci mojego ukochanego rudego mco po prostu wiedziałam, że rude musi w moim domu znowu nastać. Bo rude jest wyjątkowe. Bo rude to stan umysłu, inteligencja i to coś, czego inne koty po prostu nie posiadają.

Wiadomo, żer też inaczej miała się sytuacja r czarmo-białym rodzeństwem. Jeden z braci przypominał mi ukochaną pingwinkę, która odeszła.
A że byli nierozłączni -nie było innej opcji.

Powyższe adopcje poskutkowały wielką miłością , która jednak narodziła się z czasem.

Uszatki znalazły u mnie dom, ponieważ odeszła od nas ukochana wiekowa suczka. Aktualnie uczymy się siebie i uczymy się tej miłości. Myślę, że przyjdzie z czasem, bo dziewczyny są świetne.

Komentarze

  1. A ja kocham miłością wielką wszystkie te koty i niektóre psy, których nie mam, a które wyobrażam sobie, że mogłyby być. System pracy jednak wyklucza (12/24) I jeszcze jedna bariera, zapach psa i kuweta. Tęsknię i zazdroszczę innym, ale sama nie umiem się przemóc. Pomagam inaczej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Częściowo się zgodzę. Psy mają swój zapach, ale u czystych zadbanych psów jest on zaledwie lekko wyczuwalny.
      Kuwety fiołkami nie pachną. Trzeba sprzątać regularnie, a i tak od czasu do czasu czuć.
      Ja to po prostu zaakceptowałam - nie mam pod opieką pluszaków, mam zwierzaki z krwi i kości.
      My, ludzie, też wydzielamy wszelkiego rodzaju zapaszki. ;)
      Ale jestem w stanie zrozumieć. :)

      Usuń
  2. Potwierdzam, ze Rude, to koci stan umyslu:) Mam dwa I kocham najmocniej, ale na poczatku ta milosc byla trudna, bo to dzikusy byly straszne. Teraz rozumiemy sie po jednym spojrzeniu/mialku;)
    Tessa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bądź zdziwiona, gdy rude zareagują na leki nie tak jak powinny lub nie zareagują w ogóle. To ten zdradziecki rudy gen... ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Muszę się wygadać, cholera jasna... (będę przeklinać)

Leon

Sezon wakacyjny :)