Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2020

Pierwsza wizyta u psychologa

Zalecenie: pod żadnym pozorem mam się nie kontaktować z własną matką, choćby pożar, powódź, trzęsienie ziemi, czy erupcja wulkanu. Kumacie dramat? Ja kumam...

Budowa

Mam ci ja takiego pana Przemka, który zajmuje się u mnie wykończeniówką. Pan Przemek to złoto fachowiec i uważam, że każdy takiego pana Przemka powinien mieć na podorędziu. Pan Przemek dodatkowo kumpluje się z moim elektrykiem, więc w razie czego mam na budowie wash&go. I ostatnio te tynki tak wolno schły... I pan Przemek spokojnie sufity na poddaszu instalował... Potem je szpachlował... Potem założył parapety... (Cudooo!). Bo tynki na dole jeszcze wilgotne... Potem szpachlował ściany na górze... Bo te tynki na dole... Gdy WTEM!... "Pani Marto, kafle do łazienki powoli potrzebne... Ściany, podłoga... No i podłoga na parter... Tynki już super suche." Ale jak to? Ja już odpaliłam kadzidełka, zanurzyłam się w ZEN... Bo te tynki schną, tak?... A ten mi tu JEB. Muszę ekspresowo teraz wybrać dizajn, zaplanować łazienkę i kolor gresu na parter. A jestem w tym temacie jeszcze w powijakach... (Bo te tynki mokre jeszcze, miauwa, mać...) ...

Mamy to!

Zrobiłam badania miaukunom. Europejczykom nie, gdyż: Ósemka jest nieobsługiwalną boidupą i nie mam możliwości zabrania jej do gabinetu. Florianowi u weta włącza się agresor. Maja jest jeszcze super zdrowym szczylkiem. Miaukuny za to skończyły już po 10 lat, więc trzeba było towarzystwo skontrolować. I tak:  Iwa oczywiście zdrowa jak koń, jej nigdy nic nie dolegało. Kuzco ma drobne odchylenia od normy, ale nie jest to nic, co by mogło niepokoić. U Rudolfa i Lary nerki zaczynają niestety słabiej pracować. Po podawaniu przez miesiąc suplementu Renal, stężenie mocznika trochę się u obojga zmniejszyło, ale nadal jest powyżej normy... I dziś moja Patka zdobyła dla mnie Azodyl! :) Ten probiotyk ma dwie okropne wady: cholernie ciężko go dostać (jest produkowany w USA, u nas niedopuszczony) i jest upiornie drogi - za 135 kapsułek (kuracja 4-5-miesięczna) zapłaciłam kwotę czterocyfrową. Ma też okropną zaletę - jest upiornie skuteczny, choć zaczyna działać dopiero...

Tego no...

Zrobiłam dziś na tzw. szybciora zdjęcie do służbowej legitymacji. No dobra, umówmy się, nigdy nie byłam specjalnie fotogeniczna.... Ale tu wyszłam, jak poszukiwana listem gończym i to we wszystkich krajach UE! Słowo daję, gdybym zobaczyła swój ryj z tego zdjęcia w ciemnej uliczce, dostałabym zawału. Nie, nie przesadzam.