Jestem psiarą i kociarą, ale koty...
...to cud natury. Z wielkim zadziwieniem i fascynacją obserwuję, jak tworzy się hierarchia w stadzie. Ogromny szacunek wzbudza u mnie fakt, że zwierzęta są w stanie się tak doskonale zorganizować, nawet w obliczu kryzysu i śmierci przewodnika stada. Rudolf był bowiem alfą i nawet największy zakapior - Florian - okazywał mu szacunek i wylizywał łapy i uszy. Serio serio. Wiem, że Lara posypała się zdrowotnie po jego śmierci. Była jedną z kotek najniżej w hierarchii... Zawsze wpatrzona w niego jak w obraz... Kto teraz rządzi? Niby powinien przejąć koronę Kuzco, jako najstarszy i największy kocur... Ale Kuzco to jest maminsynek i ogromniaste kochane lelum polelum. To nie mogło się udać. Po cichu liczyłam też na Iwę, jako seniorkę rodu, bo kiedyś tę funkcję przez chwilę piastowała, gdy Rudolf przechodził przez fazę "lenia". Ale uznała, że podatku i zusu nie odprowadzam i na wuja jej to stanowisko... Rządzi Flor - głuchy albinos z króciutkim ogonkiem. Tak właśnie. Rządzi pełną par...