Smaczek z pracy
Mamy taką panią w głównym sekretariacie, która marzy o tym, żeby poczuć się arcy-ważna, nigdy jej nie wychodzi, z braku zajęcia pieczołowicie szuka uchybień w pracy innych i strzela wtopy jedną za drugą, czym niemożebnie wkurwia wszystkie wydziały razem wzięte. Tyle tytułem wstępu. Sytuacja z dnia dzisiejszego... Wracam z fajki. Nasza szefowa działa przy niszczarce w korytarzu. Drzwi do naszego są pokoju otwarte. Koleżanka na mój widok krzyczy: Dzwoniła do ciebie blond pizda! Zdejmuję paltocik, siadam za biurkiem, ujmuję słuchawkę w dłoń i upewniam się: Ok, oddzwonię. Jaki jest wewnętrzny do Anny? Szefowa przy niszczarce zgina się wpół walcząc z atakiem nagłego chichotu. (Imię blond pizdy zostało przydzielone randomowo, także... ;) )